25.01.2018

Od Equela ,, Z życia"


Wybrałem się z Rose i szczeniakami w góry, pozwiedzać krajobrazy. Tymczasowo był to dział dla zwiedzających. Chciałem jeszcze zabrać Ashley i Koiru, ale się Katniss nie zgodziła, więc poszliśmy bez nich. Rześki, zimny poranek. Chciałem skorzystać puki śnieg jeszcze nie stopniał. Szczeniaki trochę marudziły, ale wreszcie jakoś wstały.
- Ja, Rose, Nitaen, Kaja, Tori, Tora, Seven - wypowiedziałem licząc. - Wychodzimy!
- Jeszcze ciemno... - mruknęła Tori
- Ale się rozjaśni. Wciągnąłem ją i Sevena na grzbiet, a Rose wzięła Torę. Nitaen i Kaja byli na tyle duzi, by sami iść. Po godzinnej wędrówce dotarliśmy tam gdzie zamierzałem. Ustawiłem wszystkich tam gdzie trzeba było, rozłożyłem koc, który nie wchłaniał wilgoci ani zimna, i wszyscy na nim usiedli, a po dość krótkim czasie... ukazał się widok, na który czekałem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz