2.08.2019

Od Tenshi

Westchnęłam przeciągle, patrząc z uporczywością w jajo. Zrobiłam hybrydę kolejnego zwierzęcia, przez co nie było można za bardzo go urodzić, więc jedynym sposobem było wyklucie. Musiałam wyglądać przekomicznie. Nie byłam pewna co z tego wyjdzie, więc tylko siedziałam skupiona patrząc w jeden punkt skoncentrowana. Hermes natomiast patrzył na mnie jak na idiotkę która jest otoczona przez ręczniki, wszelkiego rodzaju pokarm i inne pierdoły, łącznie z utrzymującą się w powietrzu księgą i piórem, gotowym do zapisywania wszystkiego od początku wyklucia. Siedziałam tak już któryś tydzień, wymieniając się na zmianę z Hermesem czy innymi zwierzętami jak również tymi uporczywymi puchatymi kulkami które upodobały sobie obsiadanie wszystkiego, jak również tego jaja. W końcu skorupka zaczęła pękać. Moje napięcie poruszyło smoka, który od razu zleciał w dół i przysiadł obok mnie patrząc się z zaciekawieniem w jajko. Siedzieliśmy tak w milczeniu, aż w końcu z jaja wyłoniła się dziwna futrzasta istotka.
- Ptak
- Definitywnie - mruknęłam zapisując jakieś pierdoły w księdze szybkimi, płynnymi ruchami. Połączenie jelenia i jakiegoś ptaka. Bo czemu nie?
- Co to je? - spytał Hermes
- Eeee..... połączenie ssaka i ptaka powinno żreć i larwy i mleko ale...
- Mleko z larw. - burknął lekko przekrzywiając głowę
- Nie obrzydzaj mi śniadania - tykłam łapą dziwne stworzenie, które z zaciekawieniem spoglądało na moją łapę - jest to samica. Tylko jak to nazwiemy...
- Ciasto.
- Głodny jesteś
- Tak.
- A więc będzie miała na imię Oiri i będzie dobrze. A teraz ić spać





PS: TO NIE MA SENSU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz