Zabrałam branzoletkę od Vi i podziękowałam. Założyłam ją na prawą łapę i wyszłam. Moim zdaniem, zrobiłam za mało, by na nią zasłużyć. Poszłam szukać kolejnych kamieni szlachetnych. Błąkałam się po kolejnych tunelach i zbierałam, każdy kamień szlachetny i półszlachetny jaki spotkałam. Miałam tego mnóstwo. Rubiny, opale, agaty, tygrysie oko, cytryny, jaspisy, onyksy i wiele, wiele więcej. Gdy wróciłam do jaskini Szamanki, jej samej nie zastałam. Zostawiłam minerały w kilku sakiewkach i położyłam obok nich kartę z napisem: "Dziękuję za pomoc. Stormy"
i wyszłam.
Udałam się do domu i zmęczona poszukiwaniem kamieni, rzuciłam się na moje łózko. Było takie mięciutkie i wygodne. Przez cały następny dzień leżałam i nie ruszałam się.
-Mam nadzieję, że cienie faktycznie dają mi spokój.- powiedziałam i spojrzałam na złoty klejnot, na mojej łapie.
<Vi?
Ja bym to zakończyła, ale nwm co o tym myślisz. Jeśli chcesz to zakończ.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz