22.08.2019

Od Lii do Noego

W sumie nie spodziewałam się kogokolwiek zobaczyć. O tej porze albo wszyscy robili swoje, albo unikali światła słonecznego, albo w sumie nie wiem co można robić o tej porze, ale na pewno nie być akurat tutaj.
- Heej, co tam? - spytałam, gdy czarny ptak wylądował na głowie Crystal, która zamiast coś powiedzieć, tylko prychnęła niezadowolona w jego kierunku, unosząc gorące powietrze do góry.
- Postanowiliśmy z Noe, że przyłączymy się no wycieczki targowej - powiedziała czarna kupka piór, która już zdążyła się wygodnie ulokować na głowie białego gada.
- hmm? Szybka decyzja, skoro dopiero co tutaj doszłyśmy - spojrzałam w górę na ptaka który wydawał się zadowolony ze swojej pomysłowości, czy też tego że ma darmowy przewóz. Mój wzrok powędrował na szczeniaka o podobnych kolorach co jego towarzysz, po czym przebył krótką drogę w tył na woreczek, z którego wystawały złote monety. Westchnęłam zamykając oczy, po czym przeszłam obok szczeniaka
- Choć młody, o tej porze powinni mieć jeszcze jakie dobre towary. Potem same śmieci zostaną, z których nic nie będziesz mógł wygrzebać - uśmiechnęłam się sama do siebie. Może znajdę coś godnego uwagi. W sumie szłam tam ze względu na chęć posiadania w jaskini dodatkowych osób do gadania, a że lubiłam koty, to miałam nadzieję że właśnie tam na coś trafię. W sumie powinnam coś brać z tych wyłapywanych a nie od hodowców, gdyż te hodowlane zazwyczaj mają się dobrze.... wyłapywane już nieco mniej. Odwróciłam się, by upewnić się że szczeniak idzie za mną. Był tam, i patrzył nienawistnie na wygodnie usadowionego ptaka, który albo specjalnie go ignorował, albo nie zdawał sobie sprawy że młody wypalał mu właśnie dziurę w ciele.

< Noe? nie umiem opisywać podróży>

1 komentarz: