– A na czym polega misja? – zapytała różowa wadera, siląc
się na spokojny ton głosu.
– Będziecie musiały zagrabić pięć wymienionych darów od
wilków z innych watach. – Zmienił pergamin. Już otwierał pysk by czytać, ale
garbuska mu przerwała:
– A jak mamy zgrabić dary? – Jej ton głosu idealnie pasował
do tego, jak wyglądała. Przestraszona jak mały szczeniaczek.
– Proszę cierpliwie czekać, Eleonoro – odrzekł szlachcic, patrząc
na nią znad pergaminów. – Każda z was dostanie listę darów, by zapobiec
zgubieniu listy, albo specjalnemu zniszczeniu jej przez jedną z
współpracowniczek. Przed wyprawą możecie również skorzystać z zasobów
organizacji, wyposażając się w jedzenie oraz picie. Cel, jaki wybierzecie do
zagrabienia nie ma znaczenia, bylebyście były w stanie posiąść jego dar i
przekazać go bezpiecznie radzie Cieni.
Cały ten proces wydawał się jakby trwał wieki. Spokojny i
gruby głos szlachcica, powaga sytuacji oraz cisza w Sali biesiadnej dodawała „klimatu”.
Podniósł ostatni pergamin.
– By zagrabić dar, musicie podczas snu ofiary, wyrecytować
zaklęcie, - zawarte na liście darów do zebrania - po czym odszukując w jej
ciele wybranego daru, wyjąć go z ciała i umieścić w specjalnym dla darów
talizmanie, które dostaniecie wraz z prowiantem.
– I to wszystko? – spytała „Eleonora”.
– Tak, możecie już iść po prowiant.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz