14.11.2018

Od Kagekao c.d Luna


Zadowolony z siebie położyłem się na ziemi. Po takim polowaniu zasługiwałem na głęboką i długą drzemkę. Moje pomioty w końcu się do czegoś przydały. Ciekawe kiedy będą na tyle dorosłe by się wyprowadzić z jaskini i znaleźć drugą połówkę…
Moje rozmyślania przerwał straszliwie głośny krzyk:
- KAAAGEEE!!! – Wzdrygnąłem się i podniosłem gwałtownie głowę. Moim oczom ukazała się zdenerwowana do granic możliwości Luna. Przeczuwałem coś złego. Czy ja się jej… Bałem?
- Przyznaj się, na jaki debilny pomysł wpadłeś? – Wysyczała przez zęby, wręcz wypluwając w moją stronę jad przesiąkający jej niegdyś miły dla ucha głos.
- Ale przecież nauka polowania im się przyda, zresztą sama przyznałaś – odpowiedziałem trochę zmieszany.
- Tak, ale chodzi mi o to co oprócz nauki polowania wymyśliłeś – doprecyzowała, a ja zrozumiałem, że dzieciaki się wygadały.
- Gniewasz się na mnie przez to że chciałem je nauczyć jak przetrwać podczas czystki…?

<Luna?>

1 komentarz: