- Dobra masz trzy punkty. Więc jest pięć do ośmiu. Wygrywam.
- Jak na razie.
Próbowałem jeszcze licytować ilość punktów, ale niewiele mi to dało. No cóż, przy następnej konkurencji to ja zapunktuję!
- Okay, wracamy na tą ścieżkę?- spytała, przebierając łapami wśród liści, najwyraźniej oddzielając czerwone i brązowe od pomarańczowych i żółtych. Pomogłem jej trochę, zasypując jej dotychczasowe zbiory kolorystyce całą masą nowych, nieposegregowanych listków.
- Ej! Przegrana nie upoważnia cię do zemsty!- stwierdziła stanowczo, tupiąc łapą.
Ooo nie! Tak nie będzie.
- Przegrana? My dalej gramy! Nie wrobisz mnie w przed wynikową porażkę!
- Tak, taak, jaaasne. Gramy już chyba tylko po to, żebyś mógł się przekonać, że czegokolwiek nie zrobisz, to poniesiesz klęskę.
- To wyzwanie?- Uniosłem brew, czekając na potwierdzenie lub zaprzeczenie.
- A jak myślisz?- Wadera uśmiechnęła się podstępnie. Domyśliłem się, że tak.
- Chcesz się doigrać?- spytałem, tym razem podnosząc swoje mapy z ziemi, zanim przymierzyłbym się do wyścigu.
- Możliwe- zaśmiała się.- A co mi zrobisz?
- Poszczuję cię gołębiem i tyle z ciebie będzie- prychnąłem rozbawiony.
- Gołębiem? Ambitnie. Już widzę jak to wielkie bydle zadziobywuje mnie na śmierć- zaśmiała się, stawiając pierwszy krok w stronę ścieżki.
Odechciało mi się biegania i po prostu podreptałem za Sorą, stopniowo zrównując się z nią. Słońce zaczęło już zachodzić, a mnie naszła myśl, że wypadałoby wrócić już do domu.
- Kolejne zadanie, Six?
Noo... Może jeszcze chwilkę zostanę.
- Oczywiście. Teraz twoja kolej na wykonanie wyzwania.
- Jaka punktacja?
- Wyzwania za jeden, konkurencje za dwa punkty.
- Rozumiem. To jak?
Dróżka z każdą chwilą się skracała, a ja wytężałem wzrok, by szybciej ujrzeć, co znajduje się na jej końcu. Przyspieszyłem trochę. Sorze widocznie się nie chciało albo wspaniałomyślnie postanowiła dać mi chwilkę na wymyślenie czegoś niezłego.
I wymyśliłem.
Za ostatnim krzakiem na dróżce były schody. Stare, popękane, ale co najważniejsze, prowadzące do czegoś ciekawego. Wyjąłem mapę.
Tak, to są... Bunkry!
- Sora, mam wyzwanie- odezwałem się, gdy wadera już znalazła się obok mnie.
- No słucham.
- Wejdź do środka któregoś z tych bunkrów i przynieś mi pamiątkę.
- Zwariowałeś? Nawet nie wiem, co jest w środku. Albo kto jest w środku!
- Cóż, dla cykorów nie ma punktów. Podejmujesz się?
<Sora?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz