Właściciel: cruise@o2.pl
Imię: Abir, oznaczające 'zapach'.
Wiek: 3 lata. Sam jednak twierdzi, iż gdyby zliczyć przeżyte lata poprzednich jego wcieleń, wyszłoby tego około setki.
Płeć: Basior.
Żywioł: Jego żywiołem jest Energia.
Stanowisko: Nauczyciel Zielarstwa.
Cechy fizyczne: Abir jest wilkiem szczupłym z trochę poniżej przeciętnym wzrostem. Posiada jednak długie łapy, które wizualnie dodają mu ów wzrostu nieco więcej. Jest także właścicielem miękkiego, pofalowanego ogona i dłuższego futra na klatce piersiowej czy szyi. Ma długie uszy, które niegdyś pomagały mu nieco schłodzić się w upalnych promieniach słońca. Mięśnie na jego ciele, choć tak naprawdę znikome, zdają się być w miarę widoczne, a jego sylwetka wydaje się być zadbana przynajmniej w jakimś stopniu. Posiada mimo to widoczne niektóre pary żeber, które jednak niezbyt mu przeszkadzają. Jego ciemne futro przyciągało ciepło, co kiedyś mu bardziej przeszkadzało, teraz jednak jest tak naprawdę na jego korzyść. Lekka sylwetka, jasne oczy, delikatny kształt pyska i sposób poruszania się sprawia wrażenie, jak gdyby ten miał być samicą.
Co do jego umiejętności fizycznych, nie są one zbytnio rozwinięte. Nie jest silny, wręcz przeciwnie, co jest powodem tego, że nie przepada za walką wręcz i zazwyczaj ją odpuszcza. Choć ma naprawdę ostre zęby, zacisk jego szczęk również nie jest mocny, co nie pomaga mu w polowaniu na większą zwierzynę. Nie jest też zbytnio wytrzymały, bywa, że szybko się męczy. Jest jednak bardzo szybki, potrafi rozwinąć naprawdę duże prędkości, a przy tym zachować przyczepność do podłoża i wymijać wszelkie przeszkody na swojej drodze za sprawą swojej gibkości i zwinności, co czyni go idealnym myśliwym, jeśli chodzi o małe, szybkie pożywienie, jak na przykład wszelkiego rodzaju gryzonie i zające.
Cechy charakteru: Jest on wilkiem, który z pozoru sam nie wie czego chce. Cały czas ukrywa swoje prawdziwe oblicze za maską, która, jak jeszcze nie nie zdążył się przekonać, powoduje więcej szkód aniżeli daje jakiekolwiek korzyści. Odrzuca każdą próbę zawarcia z nim przyjaźni zastawiając się tym, iż osoby, które ów przyjaźń chcą mu okazać, nie są ani trochę tego godne. W rzeczywistości jednak jest tak bardzo samotny, co ciągnęło się za nim od naprawdę wczesnego dzieciństwa, że obawia się, iż potencjalnego przyjaciela straci bardzo łatwo ze swojej winy. Nie chce więc zawierać znajomości, by po krótkim czasie je utracić i ponownie zostać samemu.
Wiele osób nazwałoby go bez wahania narcystycznym. Jedynie on, tylko on i wyłącznie on. W rzeczywistości jednak jedynie stara się przypodobać innym. Skoro w końcu jego oczy dostrzegą to, co chcą zobaczyć inni, wtedy będzie dobrze, racja? Cały czas stara się coś w sobie zmieniać, dowartościowywać się na innych, byleby tylko wmówić sobie, że inni faktycznie zaakceptują kogoś z jego wyglądem. On bowiem zupełnie się sobie nie podoba, myśli więc, że skoro on nie potrafi zauważyć w sobie żadnej cechy uważanej za powszechnie ładną (choć być może tylko wydaje mu się, że ów cechy istnieją?), to nikt w nim tego nie zauważy, a wtedy spotka się z jeszcze większym odrzuceniem i samotnością. Nikt tak naprawdę nie wie, dlaczego tak sobie wymyślił, łącznie z nim samym. Być może za sprawą tego, że nie dostawał wystarczającej ilości uwagi, kiedy był jeszcze zupełnie mały?
Nikt nie nauczył go, jak należy postępować wobec reszty. Podczas witania się z kimś jest zupełnie zagubiony, nie ma pojęcia co robić, co powiedzieć, o czym rozmawiać. Każde spotkanie z wilkiem wykazującym chęć jakiejkolwiek rozmowy z nim powoduje w nim skrycie ciekawość, zafascynowanie ów osobnikiem, zainteresowanie tym, co chce mu przekazać, choć z zewnątrz wychodzi to zupełnie inaczej i sprawia wrażenie, jak gdyby wcale go to nie obchodziło. Kiedy jednak wkręci się w rozmowę, a ktoś zechce poznać go bliżej, z pewnością jego próby zbliżenia się staną się zupełnie natrętne, jak gdyby wciąż był szczenięciem domagającym się uwagi, poszukującym atencji u innych. Bardzo potrzebuje bliskości, wręcz desperacko domaga się jej przy bliższym zapoznaniu. To tylko uświadamia w tym, jak bardzo samotny i pozostawiony samemu sobie był i nadal jest.
Cechy szczególne: Naturalnie jest to dość delikatny, niepodobny do samca wygląd, liczne bransolety ze szczerego złota na trzech jego łapach i niebieskie kwiaty zdobiące jego futro, a także wysoka, ozdabiana obroża. Na jego grzbiecie znajdują się dwie pary oczu z jednym dodatkowym, o niebiesko-czarnej barwie z domieszką złota. Kolejnym znakiem szczególnym jest jego nietypowe umaszczenie głowy, z lekka przypominające czaszkę, a także znak znajdujący się nad jego oczyma. Same jego tęczówki również zasługują na uwagę ze względu na to, iż choć z daleka wydają się być zupełnie białe, z zupełnego bliska zauważyć można tęczowe światełka odbijające się w nich.
Lubi: Do rzeczy tego typu można z pewnością zaliczyć jego złotą, drogocenną biżuterię oraz niebieskie kwiaty wplecione w ogon, o wyjątkowo słodkim zapachu. Dodatkowo lubi podziwiać wschody i zachody słońca.
Nie lubi: Oczywiście być niedocenianym, pozostawionym samemu sobie, nie będąc czyimkolwiek zainteresowaniem. Najmniejszy błąd w nim wywołuje w nim dość spore kompleksy, więc mimo wszystko nie lubi siebie, jak mogłoby się to w końcu wydawać.
Boi się: Pozostania samemu. Choć z reguły odpycha od siebie innych, którzy, jak twierdzi, 'nie zasługują na jego towarzystwo', w głębi siebie nie chce, aby Ci zostawiali go bez niczego przy duszy. Cierpi także na pnigofobię, tj. lęk przed uduszeniem się.
Moce: Nie potrafi zbyt wiele, bardziej nadrabia to umiejętnościami hodowli wszelkich roślin i posługiwania się ziołami. Jedyną jego mocą, którą opanował do perfekcji, teraz jedynie poznając więcej jej zastosowań, jest przekazywanie dobrej czy złej energii innym. Za jej pomocą potrafi diametralnie polepszyć lub zepsuć komuś humor, a efekt działania pod wpływem tej umiejętności nasila się w zależności od tego, jak bardzo ów delikwenta zna. Im lepiej, tym moc działa silniej.
Mocą, której nie poznał i której obawia się używać, bo w końcu źle może się to dla niego skończyć, jest umiejętność dość interesująca. Wiążąc się z kimś, kogo niespodziewanie spotka nieszczęśliwy wypadek i wyląduje na skraju śmierci, Abir może oddać tej osobie część swojej duszy, ratując ją tym samym od śmierci. Od tej pory jest z nią związany do końca swojego życia. Kiedy któreś z tej dwójki zginie, duchowa druga połówka także zwyczajnie umiera.
Historia: Abir urodził się w, jak już można było domyślać się z wcześniejszych opisów i jego wyglądu, Egipcie. Nie mając nikogo z rodziny prócz ojca, szybko zaczął wymykać się spod kontroli. Ciekawy więc świata szczeniak szybko, wraz ze swoim zapałem do poznawania wszystkiego wokół, zostawał gaszony przez odpowiednie służby i wszystkich wokół. Kto, w gorących stronach, gdzie piasek przypalał opuszki łap przy każdym choćby kroku, więc wszystko trzeba było pospiesznie robić nocą, gdzie niebezpieczeństwo czyhało na bezkresnych pustkowiach co krok, miał znaleźć czas na wychowanie młodego wilka czy na zapewnienie mu odpowiedniej nauki? Przywykł więc do tego, że wszyscy wokół robili za niego wszystko, co potrzebne, 'by było szybciej'. Szybko zaczął postrzegać siebie jako kogoś, kto musi spełniać pewne wymogi. Dbał o swój wygląd jak najbardziej mógł, próbując się dowartościować wywyższaniem się nad innymi. Szły za tym oczywiście kompleksy, gdy choć skaza pojawiła się na jego ciele. Zdawał się szczęśliwie żyć dopóki dnia swoich drugich urodzin nie obudził się zupełnie sam. Wilki z 'watahy', jeśli tak można było nazwać tę dość liczną grupę, które kręciły się zazwyczaj wokół, padły trupem w nocy, prawdopodobnie zatrute przez wężowy jad. Odkrył kilka ukąszeń na swoim ciele i był to dzień, kiedy postanowił wynieść się z rodzinnych stron. Podróżował więc przez ogromne, rozległe pustynie zupełnie samotnie, z ubogim zapasem wody i amuletem, który znalazł przy swoim posłaniu tamtego poranka. Odkrył tamtego czasu swoją moc, a także zainteresował się wszelką różnego rodzaju naturalną medycyną. Zaczął hodować zioła i podobne rośliny, które miały pomóc mu w wytwarzaniu kolejnych to interesujących rzeczy. Lekarstwa, trucizny i temu podobne inne środki opanował niemalże do perfekcji. Z czasem, gdy zaczął wkraczać na nieznane mu tereny, prędko odkrył, że pustkowie zaczyna zamieniać się w zupełnie inne tereny. Oczywistym było, że są to tereny Watahy Mrocznych Skrzydeł.
Zauroczenie: Obecnie nie ma nikogo takiego. Nikt nie zdołał wpaść mu w oko jak do tej pory.
Głos: [Alex Turner]
Partner: Nie posiada, nigdy nie związał się z nikim.
Szczeniaki: Zgodnie z powyższym również nie ma żadnego potomstwa i tak jest, że z pewnej przyczyny nigdy nie będzie posiadał szczeniąt.
Rodzina: Matki nigdy nie zdołał poznać, zmarła w dniu narodzin miotu, wychowywał się wśród służby jedynie z jednym z rodziców u boku. Nie było mu jednak dane nigdy poznać ojcowskiego imienia. Rodzeństwo zmarło tuż po porodzie.
Jaskinia: Snuje się najczęściej gdzieś po terenach watahy, cały czas znajduje nowe nory w których zatrzymuje się na dzień, tydzień, miesiąc. Cały czas jednak gdzieś podróżuje, a wszystkie rzeczy zabiera ze sobą.
Medalion: [Klik]
Towarzysz: Obecnie brak.
Inne zdjęcia: -
Przedmioty kupione w sklepie: -
Dodatkowe informacje:
• Jego imię jest imieniem żeńskim w Egipcie.
• Wysoka, przypominająca kołnierz, zatrzaśnięta na metalowe szczęki obroża na jego szyi, jak sam mówi, 'pomaga mu utrzymać szyję i krtań tak, by mógł swobodnie oddychać'. Bez niej także dałby sobie radę, jednak w związku z własną fobią boi się jej zdejmować w obawie, oczywiście, przed uduszeniem się.
• Łatwo z wyglądu pomylić go z waderą.
• Posiada na swoim ciele wiele ukąszeń jadowitych węży, od których pozyskuje w ten sposób jad potrzebny do łączenia z wszelkiego rodzaju mieszaninami z ziół czy mikstur. Jest na niego swego rodzaju odporny w pewnym stopniu.
• Oprócz zielarstwa interesuje się także po części alchemią.
Umiejętności:
• Siła: 50
• Zręczność: 70
• Wiedza: 140
• Spryt: 140
• Zwinność: 150
• Szybkość: 150
• Mana: 100 - 19h