12.12.2019

Od Jasona


Spacerowałem po terenach watahy. Alastair siedział dzisiaj wyjątkowo cicho i trochę zaczynałem się martwić. Ale gdy zdałem sobie sprawę, że zapewne siedzi cicho, bo jest obrażony z tego powodu, że o 3 w nocy obudził nas przemianą bo zachciało mu się pobiegać i nakrzyczałem na niego, stwierdziłem że zaraz mu przejdzie i nie ma panikować. Szedłem ścieżką przez las gdy nagle wyskoczył na mnie Kenny. Wyglądał jak szczeniak, który właśnie dostał na urodziny jakąś zabawkę czy coś... Nie zwracając zbytniej uwagi na basiora kroczyłem dalej.
- Co robisz? - z uśmiechem zrównał ze mną krok
- Spaceruje - odpowiedziałem
- Mogę z tobą?
- Jak chcesz...
I kroczyliśmy razem w ciszy. Co chwile spoglądałem na niego. Wyglądał jakby chciał coś powiedzieć, ale boi się mojej reakcji. Westchnąłem i zatrzymałem się.
- Chcesz coś powiedzieć? - spojrzałem na niego i ten jakby nareszcie zrzucił ciężar który na nim spoczywał zapytał czy może mi zadać kilka pytań na mój temat. Po jego zachowaniu łatwo dało się rozpoznać, że pierwszy raz rozmawia z kimś opętanym. Nie żebym znał wielu takich co już mieli do czynienia, ale ten basior wydawał się najbardziej zainteresowany. Zgodziłem się odpowiadać na jego pytania do momentu aż nie będą zbyt męczące albo intymne. Oczywiście kiedy tylko Al usłyszał o pytaniach od razu zapomniał, że jest obrażony i wyraził chęć wzięcia udziału. Kenny zaprowadził mnie więc do wielkiego kamienia i usiadł na nim, spoglądając na mnie z góry... jak sędzia.
-To moje pierwsze pytanie brzmi czy kłócicie się o kontrolę nad ciałem
-Jeszcze do tego nie doszło - odpowiedziałem - Ale jakby chciał wystarczy krzyż albo woda święcona czy jakiś egzorcyzm i to go osłabi
-A-aha... dobra... Czy myślicie i czujecie to samo?
~Tak jakby. Znam myśli Jasona, a on zna moje. Potrafię wyczuć kiedy jest smutny, albo zły i on również potrafi wyczuć moje emocje. Jesteśmy jednością no! Pomyśl o nas jak o jednym wilku. Jednak fizycznie czuje tylko ta osoba, która ma kontrolę nad ciałem. Dlatego jak jest niebezpiecznie to ja przejmuję kontrole.
-Awwww. Jak to jest kiedy nie jesteś sobą? Znaczy jak drugi ma kontrolę?
-Jakby widzisz wszystko, słyszysz, ale nie czujesz i nie możesz się ruszyć.
~Wyobraź sobie ciemny pokój w którym nie ma nic po za tobą. Masz na ścianie wyświetlany obraz tego co się dzieje teraz. Mniej więcej tak. Nie da się tego dokładnie opisać.
-Okay, czaję... Nie przychodzi mi nic więcej do głowy... Ale jak coś to mogę przyjść i zapytać?
~Pewnie młody, wpadaj kiedy chcesz.
Siedzieliśmy jeszcze słuchając Kennego, który opowiadał jego historię życia i oglądając jak zamienia się w różne stworzenia. Gdy zaczęło się robić chłodniej ruszyliśmy do jaskini. Po drodze spotkaliśmy niedźwiedzia i Alastair przejął kontrolę by nas obronić, ale nie było to potrzebne, bo Kenny zaczął się z nim bawić. Wytłumaczył nam, że świetnie dogaduje się z zwierzętami i żebyśmy wracali, bo on jeszcze chwilę spędzi na graniu w berka i chowanego.
-Możesz wracać do domu Al - powiedziałem i poczułem jak demona przepełnia radość. Po kilku godzinach byliśmy w jaskini i czekaliśmy na Kennego. Kiedy w końcu przyszedł poszliśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz