25.11.2019

Od Vi


Kolejny nudny i spokojny dzień. Odwiedził mnie tylko Kenny, który w poszukiwaniu nowych znajomości w watasze (mówił że czuje się samotny i chce nawiązać nowe przyjaźnie). Zapytał czy może popatrzyć na to co robię. Pomógł mi nawet w układaniu składników do odpowiednich szufladek. Przed wyjściem zaproponował mi żebym poszła z nim poszukać nowych przyjaciół, ale wystraszona tą propozycją odmówiłam. Ten szybko zniknął mi z pola widzenia i mogłam wrócić do swoich obowiązków, czyli czekania na jakiegoś nieszczęśnika... Niestety (lub na szczęście) rzadko ktoś potrzebował pomocy. Po kilku godzinach czekania, zasnęłam. Obudziłam się z myślą pójścia nad jezioro. Dawno tam nie byłam, a zapewne jesienią jest tam pięknie. Ruszyłam więc przed siebie. Jak wiadomo jesienią bardzo szybko robi się ciemno i krótko mówiąc nie widziałam nic. Szłam powoli spoglądając w niebo na gwiazdy i księżyc, co było błędem bo potknęłam się o wystający korzeń. Po tym wydarzeniu już mnie nie obchodziło co jest u góry i jak pięknie to wygląda, tylko szłam prawie przy ziemi uważając na każdy obiekt od liści po kamienie znajdujący się na mojej drodze. Wyglądałam jakbym się skradała, co mogło być złym pomysłem, bo ktoś omylnie mógł pomyśleć że chce zaatakować, ale nie chciałam ponownie wylądować pyskiem na ziemi. W końcu bez innych wypadków czy niemiłych spotkań dotarłam do jeziora. Rozejrzałam się dookoła by upewnić się czy jestem sama. Usiadłam blisko jeziorka i spoglądając na taflę wody w której odbijał się księżyc zaczęłam śpiewać piosenkę. Brakowało mi tego. Po zakończeniu utworu skuliłam się i nie miałam zamiaru wstawać... nawet po tym jak usłyszałam że ktoś jest nie daleko. Jakoś te wszystkie bolesne wspomnienia wróciły i łzy same pchały mi się do oczu.
- Jeśli chcesz mnie zabić to szybko - powiedziałam nie wiem nawet do kogo. Mogła to również dobrze być jakaś sarna, albo wiewiórka. Nie chciałam jednak wykonywać żadnego ruchu. Muszę tylko odgonić te złe myśli i tyle. Do tego czasu poleżę sobie i popatrzę w tafle wody. Znaczy taki miałam zamiar, gdy nagle poczułam, że coś/ktoś jest coraz bliżej.
<Chce ktoś dokończyć?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz