- Może...? - zaśmiałam się cicho, rzucając spojrzenie waderze.
Nie czekając, czy Tenshi coś odpowie, bezceremonialnie wepchałam się do środka. Jednak wchodząc, zatrzymałam się, aby jeszcze chwilkę popatrzeć na te małe śpiące stworzonka. Były takie urocze! W dodatku, wyglądały na bardzo mięciutkie. Przez chwilę walczyłam ze sobą, aby nie podejść i nie pomiziać ich na pewno bardzo puszystych futerek. Nie Shira, daj im spać. Kiedy jeden z nich ziewnął, nie mogłam się powstrzymać przed cichym "aww".
- Chodź już - popchnęła mnie nagle Rayla, wyrywając mnie z zachwytu.
Spojrzałam się na nią morderczo, ale posłusznie weszłam do środka. Tenshi już czekała.
- Toooo... Co robimy? - zapytałam, podchodząc bliżej.
- Będziemy hodować smoki.
- C-co?
- Noo, smoki - odpowiedziała, jakby to było oczywiste.
- Ale smoki? Tak od razu smoki?
Wadera energicznie pokiwała głową i wyciągnęła mnie pospiesznie z jaskini. Rayla widząc to, ruszyła za nami. Słońce wciąż było niezbyt wysoko na niebie, jednak nie dawało wystarczającego ciepła. No ale, w końcu jesień jest, zima się zbliża. Lubię zimę.
Z zamyślenia wyrwał mnie kamień, o którego nieomal się potknęłam. Zdałam sobie sprawę, że nawet nie wiem gdzie idziemy, więc postanowiłam zapytać:
- A tak właściwie to gdzie się wybieramy?
<Tenshi? Wybacz, że taki gniot. I że taki krótki. I że tyle musiałaś czekać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz