14.02.2022

Od Shiry CD Antilii

 Shira przygryzła zdenerwowana wargę, zaczynając niespokojnie przebierać łapami w miejscu.
– Co ja robię nie tak? Dlaczego on wciąż ucieka? Nie zapewniam mu wszystkiego, czego powinnam? – panika nieco mimowolnie uciekła z jej pyska.
Chciała dobrze, naprawdę chciała dla niego dobrze. Jak najlepiej. Nie chciała, żeby cały czas siedział w zamknięciu, ale chyba nie będzie miała innego wyjścia… Do czasu, aż nie znajdzie innego rozwiązania, albo sposobu, aby zapobiec kolejnym ucieczkom niesfornego smoka. Może był jakiś głębszy powód?
– Hej, nie mów tak – łagodny głos przerwał wir jej myśli – na pewno się znajdzie, prawda?
Posłała waderze zmartwione spojrzenie. W to nie wątpiła, ale chciała czegoś więcej, niż tylko go znaleźć.
– Przynajmniej nie zrobił bałaganu znowu tutaj – zaśmiała się cicho, żeby rozluźnić odrobinę tę smętną atmosferę.
Jej wzrok rozejrzał się po wnętrzu, jakby ostatni raz szukając tam śladów zielonej gadziny. Tak na wszelki wypadek. Chciała o coś zapytać, ale wiedziała, że to było zbyt wiele, zważając na to, że wnioskowała, iż ta i tak była zajęta. Na pewno miała swoje własne sprawy, dużo ważniejsze niż jakieś zbiegłe zwierzątko. Ale, mimo wszystko, chyba warto było chociaż spróbować?
– A może pomogłabyś mi pomóc go szukać? 
Błagalne spojrzenie zerknęło w te należące do Antilii, oczekując reakcji.
– Wynagrodzę ci to jakoś! – dodała zaraz, na wszelki wypadek, jakby sama prośba miała nie wystarczyć.
Miała ogromną nadzieję, że wilczyca się zgodzi. Dodatkowe łapy bardzo by się przydały i z pewnością znacznie przyspieszyłyby poszukiwania. Nie miała w zwyczaju patrzeć pesymistycznie na cokolwiek, więc jej oczka tylko świeciły się z jakąś naiwną dziecinnością, ale miłą i niewinną.

<Anti?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz