Zrobiłam beczkę, z której wyszłam pikując. Wylądowałam kilkanaście metrów za waderą. Potruchtałam w jej stronę, uprzednio miło wołając w jej stronę :"Dobre rano". Wilczyca zatrzymała się i zwróciła głowę w moim kierunku. Wyglądała na zaskoczoną i nieco zmieszaną.
-Hej. Vila? Zgadza się? - przywitałam się z ciepłym uśmiechem, wyrównując z waderą. Wilczyca skinęła głową na potwierdzenie. - Stormy. Radna watahy i strażnik powietrzny - przedstawiłam się. - miło mi Cię poznać.
-Mnie również- powiedziała po chwili wadera. Zauważyłam, że była nieco spięta.
-zapowiada się, piękny dzień. Nie sądzisz? - zagadałam, by nieco rozluźnić atmosferę- Gdzie się wybierasz, jeśli mogę wiedzieć? Mogę jakoś pomóc? - zasugerowałam
Vila?
<Skromny początek, ale liczę na to, że się rozpiszemy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz