Nie mam pojęcia jak to ze mnie wyczytała... Może przez to, jak
patrzyłem na bestię? Możliwe... Przez cztery lata swojej egzystencji
spotkałem masę niezwykłych stworzeń. Wiele z nich nie było przyjaźnie
nastawione... Podobnie jak ta mantykora, za którą dałbym oddać swoje
futro, że już kiedyś ją widziałem.
- M-możliwę, że kiedyś spotkałem tę bestię...?
- wadera wciąż obserwowała mnie uważnie. Myślami sięgnąłem najgłębszych
wspomnień, wiele szczegółów swoich przygód już zapomniałem... Nagle
przypomniałem sobie dokładnie ten moment mojego życia. Gdy ta bestia
wpatrywała się w moje oczy, jakby czytając mi w myślach. Czułem to, jak
bardzo musiałem uciec i od tej myśli, i od potwora.
Mauvais wciąż wpatrywała się we mnie. Możliwe czekając aż jej to wszystko wyjaśnię, jednak teraz nie mogłem jej nic powiedzieć. Musimy uciekać.
- Słuchaj Mauvais, obiecuję, że wszystko ci wytłumaczę... - powiedziałem bardzo szybko, ale szczerze - M-musimy stąd uciekać! Znałem t-to stworzenie lub coś podobnego... Nie wróży nic d-dobrego! Może mamy jeszcze szanse ucie-- przerwał mi ryk mantykory oddalony o jakieś 15 metrów.
[ Vais? Akcja na całego :0 ]
I życzę wspaniałego Sylwestra i Nowego Roku 🎇
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz