14.04.2019

Od Shiry cd. Exan

Obudziłam się dość wcześnie. Otworzyłam ślepia i rozejrzałam się po jaskini. Exan jeszcze spał. Po chwili z głębi jaskini wyłoniła się Rayla i do mnie podeszła.
- Ale mnie wszystko boli - poskarżyła się - wiedziałaś, że kamienie są twarde? - dodała żartobliwie.
Podniosłam głowę i ziewnęłam.
- Chodź na spacer, czy coś. Muszę rozprostować kości - powiedziała i machnęła ogonem.
- Ty wiesz jak jest wcześnie? Dobra, chodź - zgodziłam się po czym wstałam leniwie.
Rayla rzuciła okiem w stronę śpiącego basiora.
- Musimy brać ze sobą tego szczura? - burknęła.
- Tak, musimy.
Tygrysica uśmiechnęła się złowieszczo, po czym podeszła do basiora i wrzasnęła:
- Idziesz czy mamy cię tu zamknąć?!?
- Idę! - mruknął widocznie niezadowolony nagłą pobudką.
Pokręciłam głową. Exan wstał i się przeciągnął, po czym zapytał:
- Tak właściwie to gdzie idziemy?
- Przed siebie - fuknęła Rayla i wyszła z jaskini.
- Na spacer. Po prostu na spacer - sprecyzowałam odpowiedź towarzyszki - chodźmy.
Wyszliśmy z jaskini, gdzie czekała Rayla. Szła kilka kroków przed nami. Po dłuższej chwili zatrzymała się machając ogonem. Rzuciłam jej pytające spojrzenie. Zobaczyłam przed nami zająca.
- Głodna? - zapytałam.
- Zawsze - odpowiedziała przyjmując odpowiednią pozycję.
Zatrzymałam ją, rozkładając jej skrzydło przed nosem na znak, że to ja chcę zapolować. Podkradłam się do zająca i po dosłownie chwili gonitwy był już w moim pysku. Zacisnęłam zęby na jego szyi i ku memu zdziwieniu nie poczułam normalnego smaku krwi. Z szyi zająca ciekła srebrzysta, metaliczna krew. Była niesamowicie gorzka.
- Że co?!? - krzyknęłam wypluwając to paskudztwo z pyska.


<Exan? (Cierpię na brak weny)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz