10.04.2019

Od Exana cd Shira

 Tygrysica wściekła poszła w głąb jaskini i zostałem wraz z Shirą. Ona leżała otoczona mchem, ja siedziałem oświetlony blaskiem światła. Moja przyjaciółka ziewnęła przeciągle i ułożyła łebek na swoich łapach.
Odszedłem trochę dalej, aby nie naruszać przestrzeni osobistej mojej przyjaciółce, po czym i ja zanurzyłem się w męty mojego snu. Śnił mi się lot, a obok mnie mknęła Shira.
- Exan, ty latasz!- zawołała zaskoczona wadera.
- Wiem, widzę.
 Spojrzałem w dół i moim oczom przemijał pomału widok leśnej tajgi, która jak zwykle była opętana życiem w tę wiosenną porę. Przelecieliśmy nad stadem lecących dzikich gęsi.
- Widzisz, to oznacza, że nie tym razem nie będziesz się bał ze mną polecieć.
- A gdzie Rayla?- zapytałem.
Shira zaczęła ilustrować wzrokiem leśny teren.
- Nie mam pojęcia, może teraz zajada się jakąś sarenką.
Skręciliśmy na zachód, gdzie po paru godzinach lotu (we śnie wydawało mi się, że minęła zaledwie sekunda) lecieliśmy nad nieskazitelnie czystym morzem, nad którym inne wilki wylegiwały się na gorącym od słonecznych promieni piasku.
- Lądujemy?- zapytała wadera.
Spojrzałem na nią, jakbym usłyszał od niej najbardziej kiepski żart świata.
- Oszalałaś, jest super!
Ale to moje "super" niestety nie trwało długo, gdyż obudziło mnie warknięcie Rayli. A niech ją! Przerwała mój wspaniały sen!
- Idziesz, czy mamy cię tu zamknąć!- warknęła Tygrysica.
- Idę!- burknąłem nie zadowolony.

<Shira?> No w końcu się doczekałaś xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz