-Powinnyśmy iść na północ- szepnęłam- ale teraz nie bardzo wiem, w którą to stronę...- Wadera przystanęła i wyciągnęła okrągłe coś na łańcuszku. Zmarszczyła brwi, gdy przyjrzała się urządzeniu. Jego wskazówka(?) kręciła się po tarczy co chwilę zmieniając kierunek ruchu.
-hmmm... Idźmy dalej prosto. Może gdzieś dojdziemy- odszepnęła. Szłyśmy jeszcze chwilę, aż gdzieś za nami rozległ się huk i coś błysło. Podskoczyłam z lekko stłumionym piskiem. Co to było?Obejrzałam się za siebie jednak nic nie zobaczyłam. Z nie ukrywanym strachem spojrzałam na waderę. Znowu rozległ się ten okropny dźwięk, zawiał gwałtowny i zimny wiatr. Szłyśmy dalej, jednak przyspieszyłyśmy kroku. Po drodze chyba się zgubiłyśmy. Nie! Bez wątpienia się zgubiłyśmy,. Skąd to wiem? pomijając fakt, że idziemy na czuja to jeszcze dotarłyśmy pod skalną ścianę jakiegoś urwiska, czy czegoś podobnego. Przez kilka sekund za nami rozbłysło jakieś światło, po raz kolejny usłyszałyśmy huk, a na ścianie pojawił się jakiś upiorny cień. Cała drżałam, z paniką rozglądałam się po tej całej ścianie, aż zauważyłam jakąś grotę albo jaskinie. Pokazałam ją Makreli, a już po kilku sekundach truchtu dotarłyśmy na miejsce. Bez problemu weszłyśmy do środka. Przed nami był tunel, a gdzieś w nim coś delikatnie świeciło. Z kolei za naszymi plecami mroczna mgła. i pomyśleć, że to wszystko z powodu jakiegoś grającego pudełka.
-Co robimy?- spytałam i spojrzałam na Makrelę czekając na odpowiedź
<Makrelo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz