- Zamierzasz tak stać? - zapytała wadera i ruszyła przed siebie szybkim tempem skacząc z jednej skały na drugą. Nie pozostałem gorszy i ruszyłem za nią. Nite była zawsze przed mną, bo wolałem mieć ją na oku.
Kiedy doszliśmy na sam koniec dróżki, wadera przystanęła przy drzewie normując swój oddech, a następnie ziewnęła .
- Ktoś tu chyba jest zmęczony.- zaczepiłem ją.
- Może troszkę, ale ty nie wyglądasz na zmęczonego.
- W nocy jestem aktywniejszy i nie czuję wtedy zmęczenia.
- Czy ty w ogóle kiedykolwiek śpisz? - powiedziała, ruszając przed siebie, a ja za nią.
- Tak, staram się spać 5 godzin na dobę i to mi wystarcza w 100%.
- Ja chyba bym nie dała rady.
- To proste. - powiedziałem i spojrzałem w niebo. - Już późno, a droga zajmie nam dobre dwie godziny.
- Jakoś musimy dojść do domu no nie?
- Czekaj tutaj chwilkę. - powiedziałem i zniknąłem w krzakach, wychodząc z nich za chwilkę siedząc na Zeusie.
- Co ty robisz?- zapytała wadera.
- Nite poznaj Zeusa, mojego towarzysza. Polecimy z nim do domu, wskakuj!
- Ummm no dobrze. - powiedziała niepewnie.
*SKIP TIME*
Staliśmy już przed jaskinią Nite śmiejąc się z żartu wadery.
- Dobra ja będę się zbierał.
- W takim razie do zobaczenia Silver.
- Do zobaczenia Nite.
[Ignite?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz