9.06.2017
Od Troi CD Thomas
Szukałam czegoś, co mogło być czerwonym punktem. Wkrótce zaszło słońce. Jak na razie nie znalazłam zupełnie nic. Moja latarka, którą wzięłam zaczęła świrować. Chwilę potem zgasła.
- No działaj, działaj, błagam! - Zawyłam i zaczęłam walić ją o kamień. Zamrugała parę razy aż w końcu się zapaliła. Westchnęłam z ulgą. I nagle zobaczyłam ten sam czerwony punkt, który ujrzałam za szybą w samolocie. Podeszłam bliżej i odsłoniłam krzaki. To był laser! Nagle poczułam zimno na gardle. Zerknęłam - nuż.
- Spokojnie - odezwał się ktoś za mną. Zaczęłam się wyrywać. Nuż upadł na ziemię. Czułam, jak jakiejś silne ręce łapią mnie za boki. Ja zaś, ugryzłam obcego wilka w ucho. Ten pacnął mnie tylną nogą w pysk. Dość mocno. Zaczęło mi gwizdać w uszach. Moje słuchawki spadły na ziemię. Ja zaś, biłam się z wilkiem. Ten przycisnął mnie do ziemi tylnymi łapami i zaczął mnie dusić przednimi. Teraz widziałam go wyraźnie. Wilk był cały czarny, na łapach miał jakiejś blizny, a oczy miał zielone. Był prawie dwa razy większy ode mnie. Zaczęłam tracić oddech. Puścił mnie. Oddychałam ciężko. Nie byłam wstanie się ruszyć. Wilk chwycił mnie paszczą za futro pod głową. Nie poruszyłam się. Nie miałam siły. On z łatwością mnie pociągnął w stronę lasu.
<Thomas?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz