18.06.2017

Od Magnusa do Kiiyuko

Tak szczerze to nie wiedziałem, co robi na tych terenach tygrys. Prędzej spodziewałbym się bezmózgiego umarlaka, ale to....? Zrobiłem kwaśną minę. Wadera już znikała z pola widzenia, a ja gapiłem się na tygrysa w nie określoną miną.
- A ty co? Nie uciekasz? Strach Cię obleciał tak duży, że aż stanąłeś w miejscu? - zapytał szyderczo
- Stary jesteś. - mruknąłem. - i głupi. Do tego jesteś nie na swoich terenach. - Tygrys warknął.
- No co? Mówię tylko prawdę. - tym razem zaczął biec w moją stronę. Poszedłem za śladami Kiiyuko, i pobiegłem ile sił w łapach przed siebie. Slalom, krzak, krzak, krzak, drzewo, jezioro, Kiiyuko na drzewie, krzak, drzewo.... ej chwila. Zatrzymałem się gwałtownie. Tygrys był dość daleko, bo kuśtykał. Szybko wlazłem na drzewo, na którym siedziała wadera, i spojrzałem na nią dziwnie.
- Co tutaj robi tygrys?
- Nie wiem...
- No właśnie ja też nie. - odparłem. Tygrys wreszcie dobiegł, i zaczął się rozglądać.
- Ciii...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz