Byłam już w jaskini Anakina od 3 dni. Było tam naprawdę fajnie. Mam tylko nadzieję, ze Lia się zgodzi bym tu zamieszkała ale co z Łatką? Miałam wszystkiego dość. Gdy nagle usłyszałam jakieś szepty i przedemną pojawił się wilk który nie miał cienia. To był duch!
- Hejka.- powiedziałam przestraszona
- Choć za mną...- powiedział wilk
- Ale gdzie? Wole sie z tąd nie ruszać.
- Choć za mną- powtórzył wilk i wyszedł z jaskini. Czekałam chwilkę a potem poszłam za nim, to było dziwne uczucie tak wychodzić bez pozwolenia Anakina... gdy tak szłam 5 min za wilkiem w krótce stanoł.
- Patrz.- powiedział i kiwnoł głową w stronę strumienia.
- Nic nie widzę.- powiedziałam bo taka była prawda.
- Przypatrz się.- trochę się zdenerwowałam ale patrzyłam z zaciekawieniem dalej. I wtedy moim oczom ukazała się fiolka z dziwnom miksturą.
- Co to?- spytałam
- To jest fiolka z gwiezdnym płynem. Pozwala przywracać zmarłym życie.
- Ale...- niestety nic dalej nie powieziałam gdyż wilk się rozpłynoł w powietrzu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz