28.03.2021

Rapid C.D. Sokar

 Kiedy tak leżałam na moim posłaniu, zaczęłam rozmyślać:
-Dlaczego się zgodziłam ?- zapytałam sama siebie w myślach, i od razu sobie odpowiedziałam -bezpieczeństwo…… -Wszystko było jak przez mgłę i nagle zobaczyłam wilka, wydał się dziwnie znajomy....  W tym momencie krzyknął
-Chodź Rapid- porządnie się zdziwiłam.
- Skąd ten wilk zna moje imię?- pomyślałam i wtedy uświadomiłam sobie, że ta nieznajoma to moja matka. Od razu pobiegłam w jej stronę, chcąc się przywitać, lecz z każdym krokiem mama się oddalała
-zaczekaj- krzyknęłam i w tym momencie, spadłam z klifu w niekończącą się przestrzeń.
Obudziłam się ze łzami w oczach a obok mnie siedział Sokar.
-Krzyczałaś przez sen- powiedział. Wtedy opowiedziałam mu cały sen i bez słowa odeszłam
Kiedy siedziałam na klifie i wiatr mierzwi mi, sierść zaczęłam nucić moją ulubioną piosenkę ,,We'll Meet Again’’ gdy byłam zasłuchana we własnej piosence niespodziewanie podeszła do mnie ognista wadera ze skrzydłami i pochwaliła mój śpiew. Gdy zaczęła coś gadać, ja czmychnęłam na inny klif daleko od tego. W tym momencie przysiadł się do mnie Sokar. Poczułam kroplę szczęścia i odwagi w moich żyłach, gdy przy nim siedzę. (To w końcu on zaprosił mnie do watahy) Nabrałam powietrza w płuca i z mojego pyska popłynęły  ciurkiem słowa mojej historii. Słuchał w ciszy, kiedy skończyłam, powiedział:
-Spokojnie, teraz masz nowe życie, wśród innych wilków. A co do twojego snu…- zawahał się, jakby dobierał odpowiednie słowa.
-To tylko wspomnienia- dokończył.
Popatrzyłam na niego z wdzięcznością w oczach i wyszeptałam do jego ucha ciche podziękowanie, gdy biegłam do legowiska, parę razy prawie wpadłam na inne wilki, lecz je wyminąłem. W legowisku zdałam raport dnia dla kamulca i powiedziałam:
-Sokar miał rację to przeszłość i muszę odnaleźć się w teraźniejszości.-
-................- odrzekł kamulec.

<Sokar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz