2.02.2018

Od Silvera do Daiki

Nocne spacerki relaksowały mnie po ciężkim dniu i dawały czas na myślenie. O tej porze w lesie nie było żywej duszy. Przynajmniej tak na początku myślałem, bo nigdy nikogo nie spotkałem. Nagle coś zaczęło szeleścić w krzakach, więc przyjąłem postawę obronną. 
 - Kto tam jest? - krzyknąłem ostrzegawczo, a z krzaków wyszedł czarny wilk.
 - Emm...Jestem Daiki. - powiedział
 - Czekaj to ty jesteś tym nowym? - zapytałem.
 - Tak. Nie chciałem cię przestraszyć. - prychnąłem na jego słowa.
 - Nie przestraszyłem się. Jestem Silver i witam cię w watasze.
 - Fajnie, że kogoś poznałem. 
 - Kto by się nie cieszył z poznania mnie? - zaśmiałem się, a basior prychną. W tym momencie poczułem, że się dogadamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz