-chciałam się zapytać, czy mogę z Wami przeczekać burzę... - Brawo Nashi może nie skapną się, że to nie po to przyszłaś
-Ok. Rozgość się- powiedział Allen a ja udałam się w kierunku poduszek. Usiadłam na jednej,Allen na drugiej, a indoraptor zamknął drzwi i usiadł obok nas.
-Zagramy w "Podłoga to lawa"? - zaproponowałam po chwili ciszy, teraz jednak już z większą energią i uśmiechem, co udzieliło się też Allenowi.
-Pewnie- odpowiedział energicznie, po czym dodał- Nashi, podłoga to lawa!- i zaczął liczyć. Szybko podbiegłam i wskoczyłam ma parapet, a gdy już na nim byłam usłyszałam:- pięć!- ucieszyłam się, że nie spłonęłam. Teraz moja kolej, dlatego zawołałam: Allen, podłoga to lawa! i zaczęłam liczyć. Basior sprawnie wspiął się na indoraptora i oznajmił, że wygrał te rundę. Bawiliśmy się jeszcze chwilę w ten sposób, ale potem już cały czas skakaliśmy po różnych meblach i poduszkach w pokoju, a Hax był "ognistym jaszczurem" i mógł nam utrudniać, albo pomagać. Burza się skończyła, a deszcz nadal lekko padał. Słońce powoli wychylała się zza resztek chmur. W pewnym momencie jednak odważyłam się zadać to nurtujące mnie pytanie:
-Allen?
-tak?- odpowiedział
-Dlaczego na zawodach wspomniałeś o laboratorium?- Allen wydawał się być zaskoczony pytaniem i wcale się mu nie dziwię - Nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz- spuściłam wzrok, a uszy położyłam po sobie. Czekałam na jakąkolwiek odpowiedź.
<Allen?>
I co teraz? Otworzysz się przed Nashi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz