14.08.2022

Od Vitany CD Wichny

— Nie zagoniła mnie tu burza — odpowiedziałam. — Tylko twoja rozmowa.
— Co, jaka? — odpowiedziała nadzwyczaj spokojnie.
— Słyszałam, że z kimś rozmawiałaś — powiedziałam zniecierpliwiona.
Ten wilk to chyba Wichna, ale nie miałam pewności, a wiedziałam, że dalsze dopytywanie się, co do rozmowy nie ma sensu, wiesz, zmieniłam temat.
— Masz na imię Wichna?
— Tak — odpowiedziała.
— Widziałam, jakieś pioruny więc tutaj przyszłam.
— Tak to mój rytuał, widzę, że chyba działa.
Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem. Co ja mogę wiedzieć o takich rzeczach? Od kiedy przybyłam do watahy, chciałam się nauczyć rytuałów i podobnych rzeczy, ale nie miałam się od kogo nauczyć. Muszę ją zachęcić do współpracy, ale jak...
— Dałam Ci odpowiedzi, z nikim nie rozmawiałam, po co tu jeszcze stoisz? — odpowiedziała nagle Wichna
— No, bo ja... No hmm...
— Wysłów się — syknęła Wichna.
— Chciałam, bym się nauczyć rytuałów. Od ciebie.
Zdziwiłam się głosem Wichny, jakby chciała mnie się pozbyć jak najszybciej, jakby rozmowa ze mną to była dla niej kara.
— Zbyt szybko oceniasz nasze stosunki — powiedziała jakby spokojniej. — Najpierw przychodzisz, bo niby coś słyszysz, a później oczekujesz, że zostanę twoją nauczycielką.
Byłam w ciężkim szoku. Czyżby to był koniec? Czy mi się nie udało? Siadłam, jakbym została zaatakowana i bym przegrała.
— Wyglądasz, jakbyś przegrała bitwę. Zastanowię się nad propozycją, ale nie rób sobie nadzieję, bo nie obiecuję.
Wstałam, jakbym odzyskała siły. Jak to się dzieje? Czuję się, jakbym rozmawiała z dwoma wilkami nie z jednym, ale powinnam chyba dać Wichnie zastanowić się samej.
— Dobrze to ja idę, do widzenia.
Odpowiedzi nie dostałam, pognałam do sierocińca, żeby odpocząć w ciszy.


<Wichna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz