Stałam przez moment patrząc za odchodzącym basiorem. Jednak po chwili, nim zbytnio się oddalił, zawołałam lekko ochrypłym głosem
-Dziękuję! - basior zwrócił ucho w moją stronę i zatrzymał się na chwilę. Skinął lekko głową po czym oboje rozeszliśmy się w swoje strony. Ja udałam się do swojego domu, by wedle zaleceń Antilii i Exana, jeszcze wypocząć. Pełnia Dorosła i odeszła z watahy, więc zostałam sama ze wspomnieniami. Westchnęłam cicho, gdy podchodząc do posłania mój wzrok padł na nasze wspólne zdjęcie. Po kilku minutach wpatrywania się w fotografię zasnęłam.
~~Jakiś czas później - Dzień powrotu półbogów z prób Krwawego Zaćmienia~~
Przez dłuższą chwilę nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Z piątki półbogów pozostała jedynie trójka. Przytuliłam do siebie dwie wadery nie pozwalając im jednocześnie zbytnio patrzeć na wykończone ciało młodszego brata. Chciałam im już oszczędzić tego, niezmiernie smutnego widoku. Rozpacz w głosie Sokara wstrząsnęła mną jednak jeszcze bardziej, niż bym przypuszczała. Po moim policzku spłynęła samotna łza. Biedne dzieciaki~ pomyślałam ze szczerym współczuciem. Wraz z Antilią pozwoliłyśmy rodzeństwu pozbierać się jeszcze przez chwilę, po której byłyśmy zmuszone zabrać gromadę ze sobą do siedziby skrzydlatej wadery, na dokładniejsze badania. Głównym tego powodem myła ulewa, po której osłabione rodzeństwo mogła by złapać nieproszona choroba. Antilia zabrała, idących pod jej skrzydłami półbogów, a ja po wcześniejszym kontakcie wzrokowym z waderą zostałam jeszcze chwilę obok ciała basiora. Gdy grupa się oddaliła, odmówiłam modlitwę i z należytym szacunkiem oraz ostrożnością zabrałam ciało Tsuriego do Pałacu, gdzie to odpowiednio go przygotowałam do pogrzebu. Opuściwszy już odpowiednią komnatę, gdzie to wilki oczekują na oficjalne ostatnie pożegnanie i udałam się na spotkanie z Alfą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz