11.05.2021

Od Wichny do Lyna

 Lampa dżina? Co to ma znaczyć?
- Jeśli legenda jest prawdziwa, to to pudełko jest naprawdę cenne. Może zawalenie się jaskini było jakimś rodzajem zabezpieczenia przed kradzieżą? - powiedziałam, myśląc na głos.- Nie jestem pewna czy przywoływanie go jest dobrym pomysłem.
- Możliwe, ale pomyśl… mogłabyś odzyskać moce, moglibyśmy poprosić o coś, co byłoby korzystne dla całej watahy, dla wszystkich…
- Nie nakręcaj się, Lyn. Z mojego doświadczenia mogę ci powiedzieć tyle, że kiedy coś wygląda zbyt dobrze, najprawdopodobniej zatruje cię i zabije. Jak toksyczna żaba. Wiesz która…
Lyn spojrzał na mnie dziwnie i przekręcił głowę.
- No, taka czarna w pomarańczowe plamki? Nie kojarzysz? No cóż, nieważne, zostawmy ją. Nie zmienia to jednak faktu, że w życiu nie ma nic za darmo i rozwiązanie jakiejś głupiej zagadki na pewno nie jest jedyną ceną, jaką przyszłoby nam zapłacić za to ostatnie życzenie.
- A co w takim razie mogłoby się według ciebie stać? - spytał basior, jakby lekko zdziwiony, może poirytowany moją odmową? - Czy mogłoby się stać coś, z czym byśmy sobie nie poradzili?
- Cóż… Z tego co wiem, dżiny to szalenie potężne byty. Są niematerialne, pochodzą z innych wymiarów i tak dalej. Nie wiem co potrafisz, ale ja nie piszę się na walkę z dżinem. Nie jestem pewna czy byłabym gotowa do niej podejść nawet gdybym miała swoje moce. A uwierz mi, z nimi byłam dość potężna.
Basior wstał i zaczął chodzić wokół stosu ksiąg. Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Przyzwanie dżina jest oczywiście kuszące, ale czy warte swojej ceny? Poza tym, rzeczywiście moglibyśmy mieć tylko jedno życzenie. Jak byśmy je wykorzystali?
- Lyn… Chciałabym rozwiązać do końca tę zagadkę. Ale przed tym musimy ustalić wszystko, każdy punkt planu i różne możliwości. Jeśli okaże się, że ta pozytywka nie jest tylko bujdą, może zdarzyć się wszystko. Musimy się przygotować.
- Zgoda. - Lyn stanął w miejscu. - To od czego zaczynamy?
- Ustalmy najpierw czego powinniśmy sobie życzyć. Wiedz, że marzę o odzyskaniu swoich mocy. Bez nich nie jestem sobą, tracąc je, utraciłam swoje życie. Myślę jednak, że życzenie można wykorzystać inaczej, lepiej.
- Jesteś pewna? Skoro bez mocy cierpisz…
- Im dłużej ich nie mam, tym ból jest większy, jednak ten dystans otwiera mi oczy. Nie jestem pewna kim się stanę, odzyskawszy tamtą cząstkę mnie, możliwe, że nie będę sobą z teraz. To już moje ryzyko i nie chcę marnować na nie cennej magii dżina.
- Rozumiem. Pomyślmy zatem nad czymś innym. - odpowiedział wilk i znowu usiadł koło mnie.

<Lyn?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz