Od Demona CD Katrin
Patrzyłem ciągle w jeden punkt, a mianowicie tam, gdzie pojawiła się nagle ta dziwna mgła. Katrin coś mruknęła do mnie, ale byłem tak zamyślony, że jej nie usłyszałem. Wadera popatrzyła w tym samym kierunku co ja.
Nagle odskoczyła i stała bokiem do mnie. Kiedy się otrząsnąłem, zrozumiałem, że musimy uciekać. Bez zastanowienia wziąłem waderę i poleciałem jak najszybciej w stronę watahy. Byliśmy już blisko, ale teraz zauważyłem, że ta mgła nas goni.
Podleciała do góry przez moje lewe skrzydło i tym samym nie wiadomo jak przecięła je. Razem z Katrin spadaliśmy. Obróciłem nas tak, że wadera leżała na mnie, a ja pod nią.
Upadliśmy... Katrin nie dostała wielkich obrażeni, bo wylądowała na mnie, ale ja... dostałem bardzo duże obrażenia, zwłaszcza że wylądowaliśmy na kamieniu...
Zamknąłem powieki... jedyne co do mnie dotarło jeszcze przed zemdleniem, to głos Katrin... Wołała coś w stylu ,,Demon!" ,,Demon, obudź się!" To ostatnie co usłyszałem przed straceniem przytomności...
<Katrin? Sorry, że tak długo czekałaś i że takie krótkie, ale następnym razem postaram się :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz